
Weronika Możejko – ekspertka i komentatorka piłkarska, której głos kibice znają z transmisji najważniejszych wydarzeń w kobiecym futbolu. Komentowała m.in. Mistrzostwa Świata, Mistrzostwa Europy, Ligę Narodów oraz Igrzyska Olimpijskie. Na co dzień łączy doświadczenie medialne z eksperckim spojrzeniem na rozwój piłki kobiecej, a w mediach społecznościowych konsekwentnie buduje przestrzeń do rozmowy, edukacji i promocji kobiecego futbolu.
Rok 2025 zapisał się w historii polskiej piłki kobiecej złotymi zgłoskami. Awans seniorskiej reprezentacji na mistrzostwa Europy i pierwsze zwycięstwo na turnieju tej rangi były czymś więcej niż sportowym sukcesem. Stały się symbolicznym potwierdzeniem, że kobiecy futbol w Polsce wykonał realny skok jakościowy. Z dyscypliny przez lata funkcjonującej na marginesie, coraz śmielej wchodzi do głównego nurtu sportowej debaty, mediów i świadomości kibiców.
To moment, w którym warto zatrzymać się na chwilę i spojrzeć szerzej: jak opowiadać o kobiecej piłce? Jak budować narrację, która wzmacnia, a nie porównuje? I jakie decyzje zdecydują o tym, czy obecny postęp zamieni się w trwały fundament na kolejne lata?
W kolejnej odsłonie cyklu „5 pytań do…” rozmawiamy z Weroniką Możejko ekspertką, komentatorką i jedną z najbardziej uważnych obserwatorek kobiecego futbolu w Polsce. To rozmowa o narracji, odpowiedzialności, roli liderek i o tym, jak dziś naprawdę rośnie piłka kobiet.
Często podkreślasz, że największą krzywdę jaką można zrobić kobiecej piłce to porównywać ją do męskiej. Jak więc powinniśmy mówić o kobiecym futbolu i budować wokół niego narrację, która jest uczciwa, autentyczna i wzmacniająca?
Porównywanie kobiecej piłki do męskiej zwykle kończy się sprowadzeniem jej do roli „słabszej kopii”. Zestawianie siły, dynamiki czy widowiskowości jeden do jednego z góry fałszuje obraz, bo pomija odmienną historię i realia kobiecego futbolu. Najważniejsze jest stworzenie własnego języka. „Kobiece wersje Messiego czy Ronaldo” tylko utrwalają przekonanie, że to męski wzorzec wyznacza jakość. Zdecydowanie lepiej mówić o zawodniczkach przez pryzmat ich gry, talentu i wpływu na drużynę, bo to one są tu głównymi postaciami. Najbardziej wzmacniająca narracja to ta, która widzi w kobiecej piłce nie projekt „goniący” męski futbol, lecz dyscyplinę rozwijającą się w imponującym tempie. Zamiast liczyć braki, warto podkreślać rosnące zainteresowanie i realne zmiany. Kobiecy futbol nie potrzebuje porównań, by udowadniać swoją wartość. Tworzy ją sam. Dobra opowieść o nim jest uczciwa, autentyczna i daje zawodniczkom dokładnie to, na co zasługują: pełnoprawną przestrzeń.
Ewa Pajor jest dziś jednym z największych symboli piłki kobiecej nie tylko w Polsce. Jaką rolę odgrywają takie zawodniczki w budowaniu aspiracji młodych dziewczyn? Jak „role models” mogą realnie zmieniać ścieżki kariery i skalę rekrutacji do klubów?
Ewa Pajor swoją grą wysyła młodym dziewczynom prosty komunikat, że mogą pójść w jej ślady. Gdy widzimy Polkę występującą w jednym z najlepszych klubów świata, kariera piłkarki przestaje być odległym marzeniem, a staje się realną ścieżką. Takie zawodniczki są najlepszymi ambasadorkami futbolu. Nie tylko zdobywają bramki, ale również przesuwają granice. Ewa Pajor otwiera drzwi, przez które kolejne dziewczyny mogą wejść z podniesioną głową. To działa też na wyobraźnię dorosłych. Rodzice chętniej zapisują córki na treningi, a kluby coraz poważniej inwestują w drużyny dziewczęce, widząc w nich nie „dodatek”, lecz przyszłe zawodniczki światowego formatu.
W jakim miejscu na osi rozwoju znajduje się dziś polska piłka kobieca? Jeśli miałabyś wskazać trzy twarde fakty, które definiują jej aktualny poziom, potencjał i największe ograniczenia – co by to było?
Polska piłka kobieca jest w fazie rozwoju. Od triumfu kadry U17 w 2013 roku, kiedy grało u nas zaledwie 3 tysiące piłkarek, doszliśmy do ponad 35 tysięcy zawodniczek, pierwszego w historii awansu seniorek na Euro i organizacji wielkich imprez; od młodzieżowych mistrzostw Europy po nadchodzący mundial U20 i finał Ligi Mistrzyń. To mocne impulsy rozwojowe, ale pracy wciąż jest dużo. Po pierwsze: powszechność. Trzeba budować przekaz, że piłka nożna jest sportem dla dziewczyn, zarówno na lekcjach WF, jak i po szkole. Chodzi o to, by mogły wyjść na boisko bez obaw i bez negatywnych komentarzy. Po drugie: dostępność. Drużyn jest coraz więcej, ale bariera odległości nadal działa. Wiele dziewczyn nie ma klubu w okolicy, a długie dojazdy nie zawsze są możliwe. Po trzecie: widoczność. Euro pokazało skalę zainteresowania, mecze Polek oglądało ponad 5 milionów kibiców, a reprezentantki pojawiały się w ogólnopolskich kampaniach. Teraz wyzwaniem jest codzienność: stała obecność kobiecej piłki w mediach sportowych i w przestrzeni publicznej.
Jakie powinny być absolutne priorytety strategiczne dla polskiego futbolu kobiecego na kolejne lata? Gdzie inwestycja czasu, ludzi i pieniędzy przyniesie najszybszy i najbardziej mierzalny efekt?
W 2022 roku PZPN przyjął Strategię Piłki Nożnej Kobiet na lata 2022–2026. To dokument, który po raz pierwszy tak wyraźnie uporządkował kierunek rozwoju kobiecej piłki. Opiera się na czterech filarach: Partycypacji, czyli zwiększeniu liczby dziewczyn i kobiet zaangażowanych w piłkę nożną. Profesjonalizacji, czyli zapewnieniu reprezentacjom i klubom warunków, które pozwolą im rosnąć. Widoczności i wizerunku, czyli budowaniu silnej obecności kobiecej piłki w mediach i przestrzeni publicznej. Edukacji i świadomości, tak, by rozwój był trwały, zrównoważony i realnie wzmacniający środowisko.
Widzisz od środka, jak wygląda tworzenie produktu medialnego wokół kobiecej piłki. Co twoim zdaniem jest dziś największym niewykorzystanym zasobem tego sportu – emocjonalnym, marketingowym lub organizacyjnym – który może przełożyć się na szerszą oglądalność i realny wzrost biznesowy?
Autentyczność piłkarek to ogromny kapitał, który wciąż nie został przełożony na spójny produkt marketingowy. Zawodniczki są blisko kibiców, mówią prawdziwym głosem, a ich historie nie są przerysowane. Problem w tym, że brakuje narracji i formatów, które potrafiłyby tę autentyczność odpowiednio wyeksponować. Futbol kobiet pozostaje „ludzki”, pełen różnorodnych charakterów, relacji i codzienności, do których media mają realny dostęp. Drzwi do szatni, treningów czy rozmów zza kulis są tu otwarte. To przewaga, bo współczesny odbiorca chce oglądać nie tylko mecz, ale też to co dzieje się poza boiskiem. Jeśli tę bliskość przełożyć na świadomy produkt medialny, może ona wprost zamienić się w widownię, sponsorów i realny rozwój całej dyscypliny.
Ostatnie wpisy
5 pytań do Ewy Urtnowskiej
12/12/2025 | 09:22
II Kujawsko-Pomorskie Forum Sportu oraz Kujawsko-Pomorska Gala Sportu – 9 grudnia 2025, Bydgoszcz
03/12/2025 | 09:27
5 pytań do Magdaleny Szozdy
19/11/2025 | 10:46